SEXTORTION oraz SEXTING - jak błyskawicznie "odsprzedać" twarz, reputację i majątek.
Agencja Detektywistyczna ALERT wyjaśnia czym jest SEXTORTION oraz SEXTING.
Agencja Detektywistycznej ALERT tygodniowo przyjmuje od dwóch do pięciu zgłoszeń szantażu na messengerze (jak zaobserwowano od około roku ofiarami są już nie tylko mężczyźni) z prośbą o pomoc w delikatnej sprawie jakim jest szantaż internetowy o podłożu seksualnym znany szerzej jako SEXTORTION (piszemy o tym problemie również na łamach naszego bloga, vis: https://grupa-alert.pl/sextortion---perfidna-forma-seksualnego-szantazu.html) zwracają się do nas coraz częściej również kobiety. Zacznijmy od wyjaśnienia tych podstępnych procederów: Sexting [1] to przesyłanie innym wiadomości z seksualną sugestią lub erotycznych zdjęć. Sextorion [2] to natomiast próba zmuszenia kogoś do określonego zachowania, wykorzystując do szantażu właśnie kompromitujące materiały o charakterze seksualnym (w przypisach poniżej przytaczamy powszechne definicje tych terminów). Sextortion to internetowy szantaż, który może przybierać różne formy, począwszy od zwykłej wiadomości e-mail, np. o treści „zostałeś nagrany, zapłać 5.000 zł", po faktycznie nagrywanie użytkowników smartfonów i komputerów. Jak zorientowaliśmy się w branży detektywistycznej poprzez przeprowadzoną kwerendę na różnych forach internetowych w tym social-mediach problem w ostatnim półroczu bardzo się nasilił i robi się coraz poważniejszy. Jeszcze do niedawna dotyczył on głównie aplikacji randkowych i głównie mężczyzn, których celem było nagrywanie nagich osób w celu szantażowania. Niestety proceder ten nie ominął płci pięknej o czym można przeczytać więcej na naszym blogu, vis: https://grupa-alert.pl/kobiety-czestymi-ofiarami-sextortion-u.html. Niczego nie spodziewające się ofiary natrafiały na aplikacje głównie za pomocą reklam na strony z pornografią lub otrzymywali link poprzez popularne komunikatory. Internauci zachęceni możliwością wideo-rozmowy z atrakcyjną kobietą lub mężczyzną, chętnie dołączali "do zabawy" i byli nagrywani. Finał był dla nich bardzo zgubny, bowiem aplikacja uzyskiwała dostęp do ich osobistych kontaktów. Przestępcy następnie perswazyjnie informowali, że jeśli ofiara nie zapłaci żądanej kwoty, wideo zostanie wysłane do wszystkich znajomych z ich listy. Jak wynika z analizy problemu, oszuści przeważnie żądają na wstępie niezbyt wygórowanych kwot od 3.000 zł do 5.000 zł, ale po pierwszej wpłacie problem nie znika i użytkownik po pewnym czasie jest szantażowany nadal. Z doświadczenia Grupy Detektywistycznej ALERT uzyskanego poprzez działania pacyfikujące takie przestępstwa wynika, że do przeprowadzenia skutecznego "ataku" typu Sextortion nie potrzeba wcale specjalnej aplikacji. Przestępcy zaczynają indoktrynację już na Facebooku, X.Corp (dawny Twitter), aplikacji Telegram czy Instagramie, przechodząc potem poprzez zręczne manipulacje na Messengera czy Snapchata, gdzie dokańczają dzieła szantażu. Dla przybliżenia zagrożenia jaki niesie ze sobą Sextortion, przedstawimy poniżej prawdziwy przypadek jaki został zgłoszony do Agencji Detektywistycznej ALERT z zaznaczeniem, iż wszystkie dane identyfikujące zostały zmienione, cała reszta treści e-maila jest oryginalna bez naszej ingerencji.
„Witam,
piszę do Państwa z prośbą o pomoc w dość poważnej sprawie. W zeszły piątek nieznana mi wcześniej osoba napisała do mnie w wiadomości prywatnej. Początkowo wydawało się to zwyczajną rozmową, jednak sprawy nabrały zupełnie innego światła w momencie gdy konwersacja przeniosła się do aplikacji Snapchat. W tamtym momencie osoba przedstawiła mi dowody, że jest w posiadaniu moich intymnych zdjęć i zagroziła mi, że jeśli nie zapłacę jej 5000 pln to udostępni je w internecie, a w szczególności moim znajomym i rodzinie te materiały. Poza nazwami użytkownika (Instagram: girls2164 oraz Snapchat: J_monika7068) i dwoma adresami e-mail, których używa kolejno do portalu Steam i serwisu PayPal, jednak poza tym nie wiem o tej osobie zbyt wiele. W tych mediach społecznościowych ów osoba przedstawia się jako Angelika Loly i teoretycznie w momencie gdy ta sytuacja miała miejsce przebywała rzekomo u swojej rodziny w miejscowości Pobocze, koło Gdańska, lecz podejrzewam, że nie jest to prawdziwa tożsamość i miejsce jej pobytu również było kłamstwem ze względu na to, że sam mieszkam obecnie w Gdańsku. W momencie grożenia mi wysyłała mi zdjęcia broni, która jest rzekomo jej własnością i zapewniała, że jeśli nie spełnię jej wymagań to upubliczni te zdjęcia i dodatkowo "zemści" się na mnie fizycznie. Niestety zanim odkryłem państwa portal w internecie nie udało mi się odstraszyć tej osoby i dałem się złamać jej groźbą, przez co utraciłem znaczną część środków do życia, jednak to nie było dla tej osoby wystarczające i wyznaczyła następny termin na spłatę "tego co jej się należy". Od tamtej pory notorycznie zgłaszam jej profil w aplikacji Snapchat i Instagram lecz czuję, że to za mało... Wierzę, że z Państwa pomocą uda się załatwić tą sprawę na tyle dyskretnie, że nikt się o tym nie dowie na czym bardzo mi zależy. Postaram się po pracy skontaktować z Państwem również telefonicznie”.
Dodamy tylko, że z informacji której później, w rozmowie telefonicznej udzielił nam poszkodowany internauta wynikało, iż płatności za szantaż były dokonywane w taki sposób, że przestępcy zażyczyli sobie wykupienia w internetowym sklepie firmy Apple konkretnych produktów, a ich zakup został zrealizowany po wygenerowaniu numeru kodu, który po zapłacie systemem PayPal umożliwiał sfinalizowanie zakupów i całej transakcji. Ten kod, a w rzeczywistości kilka kodów w opisywanym powyżej przypadku zostały przekazane oszustom, którzy mogli otrzymać zwrotnie zakupione produkty jako praktycznie każda inna osoba niż ta za którą się podawali lub odsprzedać kody komuś innemu. Aby zaspokoić ewentualną ciekawość czytelników tego bloga spieszymy z wyjaśnieniami, iż oczywiście udało nam się skutecznie pomóc zrozpaczonemu internaucie i po naszych ofensywnych działaniach przestępcy odpuścili dalszy szantaż, kompromitujące zdjęcia również nie zostały zamieszczone w sieci.
Prywatny detektyw daje wskazówki ofiarom szantażu na messengerze.
Jak ustaliła Grupa Detektywistyczna ALERT w każdym przypadku realizowanym przez nas i dotyczącym przestępstwa Sextortion-u oszuści korzystali ze skradzionych lub całkowicie fałszywych kont, żeby skontaktować się ze swoimi ofiarami. Dlatego, na co zwracamy uwagę, często już pobieżne spojrzenie na Facebook-owe, X.Corp-owe (dawniej Twitter-owe) lub Instagram-owe konto może sprawić, że w naszej głowie zapali się tzw. ostrzegawcza, czerwona lampka. Jeśli osoba, która się z nami kontaktuje nie ma wcześniejszych aktywności, a jej zdjęcia i opisane wydarzenia pochodzą tylko z ostatnich dni, może tygodni - to wyraźny znak, że konto jest nowe. Czasem oszuści "bardziej się starają" i próbują stworzyć więcej wiarygodne profile, wklejając wydarzenia sprzed kilku lat na przykład z opisem „Boże Narodzenie 2018”, choć sama data wklejenia posta, zdjęcia czy filmu pokazuje, że pojawił się on zaledwie kilka dni temu. W Internecie jak na drodze - pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania. Przede wszystkim uczulamy, aby nie udostępniać swoich intymnych zdjęć czy filmów w sieci i nie prowadzić nagich wideo-rozmów. Rekomendujemy też, że jeżeli już zostaliśmy ofiarami tego przestępstwa nie należy obsesyjnie denerwować się, należy zachować zimną krew, bezwzględnie nie należy płacić szantażystom żadnych pieniędzy i nie wstydzić się zgłaszać tego typu sytuacji Policji. A jeżeli już strach przed konsekwencjami szantażu tak sparaliżował, iż nie wiadomo od czego zacząć? Jak opisać swój problem? Jest niezręcznie, towarzyszy wstyd i popadanie w panikę, to:
Zadzwoń lub przyjdź do Agencji Detektywistycznej ALERT wysłuchamy Cię, porozmawiamy szczerze i doradzimy co zrobić. Obowiązuje nas tajemnica zawodowa, której bezwzględnie przestrzegamy. Nie ma sytuacji bez wyjścia, ale każda trudna wymaga wsparcia, rozmowy – czekamy na kontakt, by Ci pomóc !
tel.: +48 690343345 ; e-mail: kontakt@grupa-alert.pl siedziba: ul. Piękna 24/26A, 00-549 Warszawa.
____________________________________________________________
[1] Sexting - to wysyłanie, odbieranie lub przekazywanie wiadomości, zdjęć lub filmów o charakterze jednoznacznie seksualnym, głównie między telefonami komórkowymi. Może to również obejmować korzystanie z komputera lub dowolnego urządzenia cyfrowego. Termin ten został po raz pierwszy spopularyzowany na początku XXI wieku i jest kontynuacją seksu i SMS - ów , gdzie to drugie oznacza wysyłanie tekstu z ewentualnymi obrazami. Sexting nie jest odosobnionym zjawiskiem, ale jednym z wielu różnych rodzajów interakcji seksualnych w kontekstach cyfrowych, które są związane z podnieceniem seksualnym.
[2] Sextortion - to niefizyczne formy przymusu w celu wymuszenia przysług seksualnych od ofiary lub wyłudzenia środków pieniężnych. Sextortion odnosi się do szerokiej kategorii wykorzystywania seksualnego, w której nadużycie jest środkiem przymusu, a także do kategorii wykorzystywania seksualnego, w której środkiem przymusu jest groźba udostępnienia obrazów lub informacji o charakterze seksualnym.
Wojciech Szczurek
Detektyw - Koordynator Operacyjny Grupy ALERT